Destrukcyjne kłótnie to zmora większości małżeństw. I choć wszystkie z nich przynoszą ból i oddalenie emocjonalne, to sposób ich prowadzenia jest charakterystyczny dla każdej z par. Jedne wykorzystują foch i budowanie dystansu emocjonalnego. Inne korzystają ze skutcznego zabójcy jakim jest pogarda, a jeszcze inne prześcigają się w wyszukiwaniu coraz boleśniejszej krytyki i porównywania do innych.
Jak się nad tym głębiej zastanowić, to zadziwiające jest, skąd my wiemy jak zasiać destrukcję w naszych małżeństwach. Dlaczego łatwiej nam się kłócić niż trwać w bliskości i budować więź?
Powodów jest pewnie wiele, ja chciałabym dzisiaj przyjrzeć się jednemu z nich, a mianowicie wzorcom relacyjnym, którymi nasiąkaliśmy w naszych domach relacyjnych.
Czym skorupka nasiąknie, tym na starość trąci
Pisząc o wzorcach relacyjnych mam na myśli to, w jaki sposób twoja rodzina pochodzenia i środowisko, w której wzrastałeś ukształtowała twój sposób przeżywania siebie i innych ludzi (w psychoterapii nazywamy to wewnętrzną matrycą wzorców relacyjnych). Można to przyrównać do programu komputerowego, który zawiera szereg różnych komend i warunków. Jesteśmy poniekąd „programowani” i najczęściej nieświadomi prawdziwych powodów, dlaczego zachowujemy się tak, a nie inaczej.
Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego pewne osoby cię pociągają , a z niektórymi nie chcesz mieć nic do czynienia, choć nie zrobiły ci żadnej krzywdy?. To wszystko ma swoje powody, a ich źródło znajdziesz w swojej historii życia.
Ale wróćmy do wzorców realacyjnych, z których na codzień korzystasz w twojej relacji małżeńskiej. Jeśli twój dom nie był pełen miłości i szacunku, a twoi bliscy nie rozwiązywali konkfliktów w konstruktywny sposób, to dzisiaj możesz doświadczać tych samych wzorców.
Weżmy dla przykładu relację córki i matki pod lupę. Jeśli była (a może nadal jest) krytyczna w stosunku do ciebie i nijak nie mogłaś jej dogodzić, to z dużym prawdopodobieństwem w twoim wnętrzu rozpanoszył się KRYTYK. Jego głos jest ci z pewnością dobrze znany, bo to on dyscyplinuje i motywuje do bycia jeszcze skutecznieją. Albo wręcz przeciwnie, ten głos podcina ci skrzydła przekonując, że na pewno ci się nie uda, więc po co nawet próbować.
Jak to uwarunkowanie w relacji z matką może wpływać dzisiaj na twoje życie i małżeństwo?
Jedną z możliwości jest to, że jesteś bardzo wymagający i krytyczny wzgędem siebie, a tym samym także i wstosunku do współmałżonka i dzieci. Często nieświadomie narzekasz, krytykujesz, porawiasz, kontrolujesz. Może nawet tak samo trudno ci dogodzić, tak jak twojej matce?
Scenariusz może być też inny. Tak dużo jest w tobie niezadowolenia z samej siebie, że trawi cię wewnętrzna złość, która w najmniej oczekiwanym momencie wylewa się na bogu ducha winnych bliskich.
Oczywiście, że każdy z nas ma trochę z krytyka w sobie. Jednak niektórym udało się poskromić jego destrukcyjny wpływ. Poprzez świadomość swoich wewnętrznych przekonań i schematów działania odebrali mu kontrolę nad swoim życiem.
Prawdą jest, że przeszłość nas ukształtowała. Prawdą jest również, że nie determinuje naszego zachowania „tu i teraz”, o ile mamy świadomość naszych „starych” mechanizmów obronnych. Tylko wtedy możemy posłać naszego KRYTYKA do konta, a sami rozpocząć podróż, by odkryć wszystkie te sprawy, za które możemy, a nawet powinniśmy być wdzięczni. Nawet, jeśli nie są takie, jak byśmy sobie tego życzyli.